"Wiara i Niewiara"
Niewierzący:
Jestem panem wykształconym
powiem jak to z mojej strony
wyglądać ma wiara wasza
którą wiele ust przytacza;
Pierwsza sprawa to dowody
jak i również ich powody;
Rzeczą bowiem oczywistą
dla mnie jak i też dla wielu,
że słońce samo zabłysło,
a człowiek powstał bez celu;
Również nam mówią badania,
jak i różne rozpoznania,
że nie Bóg człowieka stworzył
lecz człowiek z materii ożył
poprzez miliony procesów,
poprzez wiele lat, okresów,
przez rozwój życia jak wiecie,
powstał człowiek na planecie.
Wierzący:
Ja wiem coś o czym nie powiesz,
wiele niech się ludzi dowie,
bo istnieją też dowody,
że Bóg darował swobody
życia ludziom, wszystkim, wszędzie
i nawet jego orędzie
wygłoszone, zapisane
jako Biblia i Testament;
Istnieją także powody,
że człowiek stary czy młody
gdy śmiało zawierza w Boga,
przyjaźnią obdarzy wroga;
Każdy więc kto wierzy w miłość
rozwiąże tę to zawiłość
bo człowiek stworzony został
przez świętą Istotę Boską,
najważniejszy cel mu przystał,
by bliźnich obdarzyć troską.
Niewierzący:
Nic nie warte twe dowody,
powiedzieć mógłbym, że wody
nam do życia nie potrzeba,
lecz jedynie głosu z nieba!
Wierzący:
Twym dowodom nie zaprzeczam,
jednak tę sprawę poruszam
bo w twych słowach kłamstwa więcej,
a są czyste moje ręce.
Niewierzący:
Nie zamierzam tu się kłócić,
mów spokojnie, zmarły wróci...
Wierzący:
Zmarłym wolę cześć oddawać,
niźli z szatanem się zmawiać,
jak postępują grzesznicy
stojąc po jego prawicy.
Niewierzący:
Myśli twoje przedzielone
są wyraźną granicą
między tym co dowiedzione,
a tym co się zwie próchnicą;
Moja rada: w Boga wiara,
to tylko marzeń niemiara.
Wierzący:
Ostań ty przy tym poglądzie,
ja przytoczę prawdę swoją;
wszyscy głupcy na tym lądzie,
niech się wiecznie Boga boją.